Biennale Warszawa i przyszłość
Biennale Warszawa to nazwa interdyscyplinarnej instytucji publicznej, która istniała w latach 2017-2022. Tematem, wokół którego koncentrowała się jej działalność, była przyszłość. Za takim wyborem programowym stała potrzeba znalezienia progresywnej alternatywy dla kształtu dominującego w Polsce, a także na świecie, systemu społeczno-politycznego, pogrążonego w głębokim i wielowymiarowym kryzysie. Instytucja miała charakter interdyscyplinarny – łączyła sztukę, teorię, działalność badawczą, zaangażowanie społeczne i aktywizm polityczny. Była polem tworzenia relacji i nawiązywania porozumień między osobami i instytucjami na gruncie progresywnej polityki. Jej tryb działania został pomyślany jako swoiste zgromadzenie1 – suma działań różnych osób i podmiotów składała się na program instytucji, który powstawał w wyniku kolektywnej pracy nad projektowaniem innej, lepszej, bardziej równościowej przyszłości i poszukiwaniem dla niej odpowiednich form organizacyjnych2.
Progresywna przyszłość i przemiana państwa
Punktem odniesienia dla działań podejmowanych przez Biennale Warszawa był głęboki kryzys systemowy, który rozpoczął się w 2008 roku wraz z upadkiem banku Lehman Brothers. Kryzys finansowy nie tylko spowodował przełom w rozumieniu natury neoliberalnego kapitalizmu i charakteru relacji między światem kapitału i polityki, ale wywołał kryzys polityczny, który w krótkim czasie objął niemalże cały świat. Doprowadził on do powstania ruchów protestu, których uczestniczki i uczestnicy podnosili kwestie uzależnienia sfery polityki od kapitału, postdemokratycznych procedur stosowanych przez władzę, erozji systemu demokracji przedstawicielskiej oraz kryzysu reprezentacji. Krytyce neoliberalnego kapitalizmu, porządku uformowanego na bazie konsensusu waszyngtońskiego3, towarzyszyły żądania demokratyzacji sfery politycznej, czyli stworzenia systemu, który na pierwszym miejscu stawiałby interesy obywatelek i obywateli oraz aktywnie włączałby ich w procesy decyzyjne. Wizja przyszłości – która pojawiała się w tym czasie na zajętych przez manifestantów placach i w tekstach z obszaru filozofii polityki, w żądaniach stawianych w okupowanych instytucjach sztuki oraz w propozycjach nowych rozwiązań tworzonych przez osoby z nurtu krytyki instytucjonalnej – była związana z przemianą państwa i szła w kierunku uspołecznienia czy wręcz uwspólnienia jego instytucji. W obszarze krytyki instytucjonalnej szczególnie ważną rolę odegrało pojęcie praktyk instytuujących stworzone przez austriackiego filozofa i teoretyka sztuki Geralda Rauniga, który sformułował je w 2006 roku, pisząc o nich jako o przekraczaniu dziedzin, struktur i instytucji oraz przemianie sztuki rządzenia4. Przeobrażenie instytucji publicznej, traktowanej przez niego jako modulujący aparat systemowy, w instytucję wspólną oznaczało zarówno zmianę jej modelu organizacyjnego, jak i „wynalezienie państwa na nowo”5. Osiem lat temu, gdy Biennale Warszawa zaczynało swoją działalność, linia politycznego horyzontu, która określała zakres zmian, była wyznaczona przez granice demokracji przedstawicielskiej i państwa narodowego.
Warto zwrócić uwagę, że polskie antyrządowe protesty miały w tamtych latach nieco inne podłoże. Wybuchały najczęściej w związku z ograniczaniem praw obywatelskich przez konserwatywno-narodowy rząd Prawa i Sprawiedliwości lub próbami obchodzenia konstytucji i wprowadzania zmian ustrojowych drogą ustawową. Szczególnie intensywny charakter miały manifestacje, które rozpoczęły się w 2016 roku po odrzuceniu przez Sejm obywatelskiego projektu ustawy liberalizującej prawo aborcyjne, a także protesty, które w 2017 i 2018 roku wybuchały przeciwko nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i zmianom w ustawie o ustroju sądów powszechnych oraz masowe demonstracje, do których doszło w 2020 roku w związku z wydaniem przez Trybunał Konstytucyjny wyroku zaostrzającego prawo aborcyjne. Punktem odniesienia był w tych przypadkach polski model polityczny, który łączył dogmaty neoliberalnego kapitalizmu z konserwatywnym katalogiem wartości. Niezależnie jednak od zauważalnych różnic politycznych (lokalna scena polityczna jest zdominowana przez partie prawicowe) i kulturowych (jednym z głównym czynników jest wpływ Kościoła i środowisk konserwatywnych na prawodawstwo) demonstrującym nad Wisłą, podobnie jak manifestującym w Atenach, Kairze, Stambule czy Nowym Jorku, chodziło przede wszystkim o nadanie innego kształtu państwu i jego instytucjom.
Globalna kontrrewolucja i ochrona życia
Katalońska filozofka Marina Garcés w eseju Wyjątek i globalna kontrrewolucja 6 zwróciła uwagę, że ruchy demokratyczne i emancypacyjne, które w tak mocny i widoczny sposób zaistniały w przestrzeniach publicznych na całym świecie, żądając od władzy odejścia od neoliberalnych dogmatów ekonomicznych, wznosząc hasła demokratyzacji polityki oraz domagając się wprowadzenia w życie zasad równości ekonomicznej i kulturowej, wywołały reakcję w postaci zjawiska globalnej kontrrewolucji, która – aby powstrzymać rewolucyjną falę – zdecydowała się na uczynienie z rozwiązań o charakterze wyjątku normę. Co więcej, Garcés postawiła tezę, że wprowadzenie rozwiązań o charakterze wyjątku nie ma na celu rozwiązywania problemów, ale zachowanie władzy i oznacza nowy „sposób zarządzania obecną złożonością społeczną, gospodarczą i polityczną”7 poprzez świadome pozostawianie problemów w zawieszeniu. Filozofka pisała ten tekst w 2020 roku w okresie stanu nadzwyczajnego ogłoszonego w Hiszpanii ze względu na zagrożenie koronawirusem, ale w eseju zwracała również uwagę na trwający od 2012 roku stan wojenny w Syrii, przepisy o stanie pogotowia wdrożone w życie w 2019 roku i umożliwiające zamknięcie granicy amerykańsko-meksykańskiej przez administrację Donalda Trumpa czy stany nadzwyczajne wprowadzane ze względu na skutki kryzysu klimatycznego8 W ciągu dwóch lat, które minęły od jego publikacji, ten fragment pozostaje wciąż aktualny. Aktualizując listę należałoby dopisać do niej stan wyjątkowy wprowadzony przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2021 roku na granicy polsko-białoruskiej, stan wojenny w Ukrainie w 2022 roku, stan wojenny w Strefie Gazy w 2023 roku, stan wyjątkowy we francuskiej Nowej Kaledonii w związku z protestami przeciw zmianom w konstytucji w 2024 roku i wiele innych.
Stan nadzwyczajny, stan klęski żywiołowej, stan wyjątkowy, stan wojenny to sposoby zarządzania chaotyczną i zdestabilizowaną kolejnymi falami kryzysowymi rzeczywistością, ale także metody sprawowania władzy, które mają na celu tyleż zapewnienie bezpieczeństwa, co wzbudzenie lęku i poczucia niepewności. Skoro konieczne jest wprowadzenie środków bezpieczeństwa, to znaczy, że zagrożenie jest realne, a skoro zagrożenie jest realne, to trzeba wprowadzić jeszcze więcej środków bezpieczeństwa, nawet za cenę faszyzacji życia politycznego i staczania się w autorytaryzm. To dość powszechne dziś na świecie podejście oznacza całkowite zawieszenie reguł demokracji oraz zakwestionowanie podstawowych praw człowieka. Ale – zgodne z niepisaną zasadą „konsensusu pekińskiego”, która głosi, że reżimy autorytarne lepiej radzą sobie z zapewnianiem jakości życia niż demokracje – kryje się za nim także obietnica zapewnienia bezpieczeństwa, a nawet komfortu, skierowana do określonej grupy etnicznej, narodowej lub społecznej.
Polityka strachu – której wyrazem są setki stanów nadzwyczajnych ogłaszanych w różnych częściach świata – zmieniając podejście społeczeństw do kwestii bezpieczeństwa, unieważniła polityczność (obywatele tracą podmiotowość i zaczynają być traktowani jak zbiór jednostek wymagających ochrony) oraz usunęła z pola widzenia przyszłość (przyszłość niesie zagrożenie, liczy się jedynie teraźniejszość). Apokaliptyczne wizje globalnego konfliktu na wyniszczenie, obrazy katastrofy klimatycznej i zagłady ekosystemów, ostrzeżenia o gigantycznych falach migracyjnych rozbijających niepewne zapory graniczne, groźby globalnej pandemii o nieznanych konsekwencjach, a więc narracje obecne w dyskursie publicznym, mediach i kulturze spowodowały, że – jak formułuje to Marina Garcés w eseju Conditión pósthuma – jedyną czynnością, która wydaje się dziś mieć sens, jest ratowanie życia9. Progresywna polityka rozumiana jako kolektywne dążenie do zmiany społecznej została zastąpiona polityką jako obywatelską akcją ratunkową. Według filozofki „bohaterami naszych czasów są ratownicy Morza Śródziemnego. Ci ludzie, zawsze gotowi rzucić swoje ciała do wody, aby uratować życie bez kierunku – takie, które pozostawiło za sobą przeszłość bez przyszłości – reprezentują najbardziej radykalne działanie naszych czasów”10.
Możliwości myślenia o przyszłości i projektowania jej progresywnych wariantów były w nieodległej przeszłości zablokowane przez neoliberalną opowieść o końcu historii i życiu w najlepszym ze światów oraz konserwatywną narrację o powrocie do przeszłości, która oznaczała de facto chęć restauracji i wzmocnienia państwa narodowego. Dziś możliwość myślenia o przyszłości jest sparaliżowana przez chaos i niestabilność, zagrożenie i lęk. Globalna kontrrewolucja, polegająca na torpedowaniu wszelkich prób zmiany systemowej groźbą katastrofy i obietnicą bezpieczeństwa, przesunęła po raz kolejny w ostatnich latach linię naszego politycznego horyzontu. Tym razem jednak uległ on rozszerzeniu i zawężeniu jednocześnie. W polu widzenia nie ma już państwa i jego instytucji, pozostał jedynie świat, wobec którego jesteśmy bezradni, nie mogąc w żaden sposób kontrolować globalnych zjawisk i procesów, lub jednostka, pozbawiona wpływu politycznego i zajęta działaniami na rzecz własnego przetrwania.
Planetarna przyszłość i rozproszona infrastruktura
Opisywana przez Marinę Garcés globalna kontrrewolucja nie mogłaby się zdarzyć, gdyby nie gwałtowny rozwój technologii obliczeniowych11. To na przecięciu technologii, polityki i kapitału powstała nowa struktura władzy, która wzmocniła pozycję polityczną firm technologicznych i ich właścicieli, ale która rządzącym dała niezwykle skuteczne instrumenty panowania nad ludnością. Ta nowa struktura dysponuje cyfrowymi narzędziami nadzoru i kontroli, takimi jak systemy śledzenia i namierzania czy identyfikacji i rozpoznawania, zarówno w postaci programów rozpoznawania twarzy, jak i skanowania laserowego, oraz posiada środki militarne w postaci systemów satelitarnych, bezzałogowych statków powietrznych czy broni autonomicznej, korzystające z najnowszych modeli sztucznej inteligencji, testowanych w Ukrainie i w Strefie Gazy. W wyniku narracji o zagrożeniu i konieczności podjęcia walki z niebezpieczeństwem użycie tych środków pozostaje praktycznie nieograniczone i odbywa się poza jakąkolwiek kontrolą społeczną, co prowadzi do całkowitej destrukcji systemu demokratycznego z jednej i do aktów niekontrolowanego barbarzyństwa z drugiej strony.
Mimo iż wydają się neutralne i obiektywne, technologie obliczeniowe mają określone zabarwienie ideologicznie12. Za ich produkcją w Stanach Zjednoczonych stoją środowiska skrajnych libertarian i ultrakonserwatystów mające potężne wsparcie kompleksu wojskowo-przemysłowego i władzy federalnej w dążeniu do podtrzymania zagrożonego pax Americana13. W Chinach technologie obliczeniowe dają możliwość nadzoru obywateli i obywatelek poprzez system zaufania społecznego, ale także wzmacniają chińską ekspansję gospodarczą oraz supremację polityczną na świecie. W Izraelu rozkwit technologii jest ściśle powiązany z potrzebami wojska oraz nacjonalistycznego państwa, które dzięki technologii pragnie zapewnić i utrzymać panowanie na Bliskim Wschodzie. W Rosji technologia obliczeniowa odgrywa rolę narzędzia wywiadowczego i broni propagandowej zaburzającej działanie systemów uznawanych przez Rosję za wrogie, jak miało to miejsce w przypadku ingerencji w wybory w Stanach Zjednoczonych w 2015 roku, a w 2024 roku w Mołdawii. Nie tylko twórcy i dystrybutorzy, ale także sama technologia jest nacechowana ideologicznie, są w nią najczęściej wpisane konserwatywne stereotypy i uprzedzenia.
Rozwiązania technologiczne, a przede wszystkim media społecznościowe i platformy, mając globalny zasięg, wzmacniają partykularyzmy, sprzyjają segmentacji, a nawet fragmentacji sfery publicznej, dzielą ją na niewielkie części, tworząc dzięki algorytmom zamknięte społeczności skoncentrowane wokół starannie sprofilowanego przekazu, co prowadzi do radykalizacji poglądów i wywołuje zjawisko gettoizacji. Media społecznościowe i platformy otwierają przed korzystającymi z ich usług niemalże planetarną perspektywę i jednocześnie zawężają możliwości działania do publikowania pojedynczych wpisów w gigantycznym strumieniu danych, co nie tylko odbiera poczucie sprawczości, ale także rodzi frustrację i gniew. Częste korzystanie z rozwiązań technologicznych powoduje deficyt uwagi i nadaktywność, przerywa rozmaite ciągłości i prowadzi do utraty kompetencji. Poprzez zaburzenie takich kategorii, jak prawda i fałsz, materialne i niematerialne, media społecznościowe wykorzystywane są do siania strachu, wzbudzania niepewności, podważania materialnych dowodów, kwestionowania analiz opartych na faktach i danych.
Zdematerializowane w dyskursie publicznym i kampaniach marketingowych technologie mają także swój wymiar materialny14. To serwery, kable, sieci przesyłowe, anteny, satelity, centra danych, które w toku eksploatacji zużywają miliony ton wody i pochłaniają gigantyczne zasoby energii. Do produkcji sprzętu potrzebne są minerały, przede wszystkim rudy metali, wydobywane najczęściej w miejscach ukrytych przed wzrokiem zachodniej opinii publicznej, jak to się dzieje w przypadku wydobycia koltanu w Kongo czy litu w Boliwii, co pozwala zarówno na rabunkową eksploatację złóż, jak i na stosowanie różnych form pracy przymusowej czy nawet niewolnictwa. Niepotrzebny, zepsuty lub zużyty sprzęt, produkowany przez globalne koncerny technologiczne na bazie surowców pozyskiwanych z terenów Globalnego Południa, wraca potem na systemowe peryferie jako elektrośmieci. Ale materialność technologii to coś więcej, to alibi i pretekst do zdobywania ziemi, wywłaszczania z własności, przejmowania zasobów, kolonizowania terytorium. Infrastruktura nie służy jedynie potrzebom technologicznym, ale tworzeniu nowej trójwymiarowej mapy świata.
Technologie obliczeniowe pozwalają przekraczać każdą granicę, a jednocześnie ich wpływ pozostaje niemalże niewidoczny. Są wielkim zaburzeniem, dokonującym zakłóceń systemów politycznych, zmieniającym relacje władzy, przekształcającym sferę publiczną, prowadzącym do zmiany zachowań i postaw, ale także produkującym nowe podmiotowości i powodującym, że antropocentryczny punkt widzenia jest dziś tylko jedną z wielu możliwych perspektyw. Eksperymenty wykorzystujące układy biologiczne czy organizmy żywe do tworzenia lub modyfikowania produktów lub procesów technologicznych, podobnie jak modele działania systemów algorytmicznych, które traktują ludzi i nie-ludzi jak producentów i zasoby danych, siłą rzeczy łączą ludzi i nie-ludzi w nieznane dotychczas konfiguracje. Dzisiejsze podejście do technologii uwzględnia zarówno poziom komórkowy, jak i podbój Marsa, ma charakter planetarny, obejmuje bowiem wszystkie aspekty życia na Ziemi. Użycie terminu „planetarny” nie oznacza tu przejścia o jeden poziom gry do góry, przekroczenia kolejnej wyznaczonej linii horyzontu (państwo – świat – planeta) na dwuwymiarowej mapie. Dzisiejszy horyzont polityczny ma raczej wymiar 3D, a jego przekraczanie odbywa się we wszystkich kierunkach naraz.
Można zgodzić się z artystą i badaczem z nurtu krytyki infrastrukturalnej15Bassamem El Baronim, że dziś „funkcjonujemy na rozproszonej infrastrukturalnej arenie, kształtowanej przez procesy, regulacje, instytucje, technologie, sieci i operacje”16. Trudno je zrozumieć, a jeszcze trudniej uchwycić. Wszystkie one mają charakter planetarny, a więc wykraczają zarówno poza ramy pojedynczego państwa czy globalnych sieci współpracy, jak i poza słownik terminów i pojęć opisujący „analogowy” świat. Jeszcze kilka lat temu kształt przyszłości wykuwał się w trakcie debat politycznych w ramach struktur bardziej lub mniej demokratycznego państwa. Na „rozproszonej infrastrukturalnej arenie” kształt przyszłości nie rozstrzyga się dzięki dyskursywnym umiejętnościom, ale zdolności do tworzenia infrastruktur, będących alternatywą dla świata pogrążonego w kryzysie, chaosie, niepewności i lęku oraz zdominowanego przez technologiczne monopole i autorytarne rządy. Istotą tych działań powinno być tworzenie narzędzi, które z jednej strony pozwolą na wprowadzanie anomalii i generowanie zaburzeń systemowych, z drugiej – zaoferują możliwości i protokoły działania tym, którzy nie zgadzają się z fundamentalizmem obliczeniowym, jak nazywa zjawisko „technoliberalnego zrostu informatyki z ekonomią, który obecnie staje się technoprawicowy” Michał Krzykawski17.
Fundacja Biennale Warszawa i przyszłość
W styczniu 2023 roku powstała Fundacja Biennale Warszawa – niezależna organizacja, której celem jest zarówno zabezpieczenie, uporządkowanie i udostępnienie archiwum Biennale Warszawa, jak i kontynuacja oraz rozwój wybranych wątków programowych realizowanych wcześniej w ramach instytucji. Tematem, wokół którego Fundacja buduje swój program, jest przyszłość. Znaczy ona jednak coś innego niż osiem lat temu, gdy powstało Biennale Warszawa. Decydujący czynnik stanowi dokonujące się na naszych oczach gruntowne przeobrażenie rzeczywistości politycznej, ekonomicznej, społecznej i technologicznej, które unieważniło sens niektórych pojęć, innym nadając nowe znaczenia. Progresywna przyszłość to dziś tworzenie alternatywnej rozproszonej infrastrukturalnej areny, opartej na wartościach demokratycznych, w tym przede wszystkim równości i solidarności (to jedno się nie zmienia), która stara się scalać to, co zostało rozproszone.
Paweł Wodziński – artysta, kurator, dyrektor instytucji kultury, autor tekstów krytycznych i teoretycznych, wykładowca. Dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu (2000-2003), Teatru Polskiego w Bydgoszczy (2014-2017) oraz Biennale Warszawa (2017-2022). Członek zarządu Fundacji Biennale Warszawa. Autor kilkudziesięciu spektakli teatralnych, m.in. Solidarność. Rekonstrukcja (2017), Solidarność. Nowy projekt (2017), Globalna wojna domowa (2018) oraz tekstów publikowanych m.in. w „Dialogu” czy polskiej edycji „Le Monde diplomatique”. Dyrektor festiwali i kurator wystaw m.in. współkurator obydwu edycji Biennale Warszawa. Wykłada w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.