#1 Planetarne przyszłości
Czas czytania: 26 min.

Jak byty nie-ludzkie tłumaczą nam świat, czyli rozważania na temat całkiem niemożliwych przyszłości, które już tu są

Inteligencja planetarna

To, w jakim czasie żyjemy, ma znaczenie. Nie jako epoka, ale jako czas teraźniejszy, czas świadomy. Kiedy czas jest zarządzany przez maszyny nasza uwaga dostosowuje się siłą rzeczy do skali nanosekund i szerokości wiązki światła. To z kolei utrudnia nam myślenie o innych istotach i procesach, które istnieją w różnych skalach czasu i geografii: zmian pór roku, kontynentalnych migracji ptaków, długości życia drzew i roślin.

Jednak uwaga jest czymś, co można kształtować i trenować, co można świadomie skierować z powrotem ku czasowi wykraczającym poza ludzki wymiar. Choć nasze technologie są często projektowane w sposób, który temu przeczy, nie musi tak być. Nasze narzędzia do zbierania danych, pomiarów, rejestracji i obserwacji mogą również służyć zwiększeniu naszej świadomości i poszerzeniu zdolności uwagi i troski – jeśli podejmiemy świadome decyzje dotyczące czasu, w którym chcemy żyć. 

James Bridle, Ways of Being. Animals, Plants, Machines: The Search for a Planetary Intelligence

 

Współczesny ludzki świat nie przyjmuje już zasady podziału na to, co materialne i na to, co wirtualne, a raczej funkcjonuje jako splątana siatka połączeń, w której oba wymiary przeglądają się w sobie, wpływają na siebie i przeplatają ze sobą, stając się jednym, nierozdzielnym światem. Zamiast więc szukać dychotomii i skupiać się na tym, co każdy z nich sobie wzajemnie odbiera, proponuję rozpoznać obszary wspólnego zasilania się i otwarcia na nowe możliwości.  

Nowe technologie niosą ważne komunikaty. Jeśli widzimy negatywny wpływ technologii, które są scentralizowane i nieprzezroczyste powinniśmy zająć się ich decentralizacją. Jeśli natomiast zauważamy wyzysk spowodowany pracą przy wydobyciu metali ziem rzadkich i innych minerałów niezbędnych do wyprodukowania naszych elektronicznych sprzętów, która odbywa się w niegodziwych i szkodliwych warunkach – stanowi to sygnał, by zrewidować sposób, w jaki projektujemy i produkujemy, a potem zaspokajamy nasze konsumenckie potrzeby. Tworzeniu nowych technologii towarzyszy ogromna ingerencja w zasoby naszej Ziemi, więc warto zastanowić się jaki to ma wpływ na ekologię i ekosystemy 1.  

W czasie kryzysu klimatycznego, anomalii pogodowych i uświadomienia sobie, że zasoby Ziemi są skończone, szukamy odpowiedzi na to w jaki sposób zaradzić nadchodzącej katastrofie. Poszukiwania te uzmysławiają nam, że w ostateczności odpowiedź jest niezwykle prosta – leży bowiem w zrozumieniu, że cały nasz świat tworzą uzupełniające się systemy: rośliny, zwierzęta, grzyby, ludzie i maszyny poprzez swoje istnienie tworzą środowiska umożliwiające życie innych. Żaden byt nie istnieje w próżni, nienaturalna dominacja jednego gatunku nad innymi nie tylko zaburza więc równowagę konkretnego systemu, ale w szerszym obrazie powoduje, że cały łańcuch zależności zostaje naruszony.

Przede wszystkim interwencje ludzi w ekosystemy roślin i zwierząt są zbyt rozległe i postępują zbyt szybko, aby środowisko mogło się odrodzić lub przystosować do postępujących zmian. Naszym głównym zadaniem wydaje się więc wzięcie pod uwagę innych bytów niż ludzkie, a jeśli nie chcemy tego zrobić dla nich, to powinniśmy dla samych siebie. Jednak bardzo często najprostsze rozwiązania są równocześnie najtrudniejsze – jak wyjść z epoki antropocenu, oddać pozycję władzy na rzecz solidarności, zaakceptować rolę ucznia czy uczennicy, a nie jedynego mędrca-nauczyciela? Aby tego dokonać, potrzebujemy przeprowadzenia eksperymentu, w czasie którego pochylimy się nad tym, czym jest problem skali i spróbujemy wyobrazić sobie zupełnie niemożliwe dotąd „więcej-niż-ludzkie” solidarności i alternatywne przyszłości. 

 

Myślenie międzyskalowe

Już w latach 70. ubiegłego wieku James Lovelock, naukowiec, ekolog i futurysta, zaprosił nas do świata planetarnej inteligencji, którą zdefiniował w całkiem radykalny sposób. Według niego nasza planeta sama w sobie jest samoregulującym się organizmem, a wszystkie zasiedlające ją żywe elementy służą jej poniekąd podobnie jak nam nasze organy. Lovelock nazwał ją Gają2 (rozwija później tę teorię z Lynn Margulis, mikrobiolożką) i argumentował, że esencją zrozumienia świata jest zauważenie zależności pomiędzy otaczającymi nas systemami, które się wzajemnie uzupełniają, tworząc wspólnie jeden żywy byt. Kwestionował w ten sposób antropocentryczne rozumienie świata, postulując istnienie symbiotycznej planety, której procesy fizyczne splecione są z życiem organicznym. Pod koniec swojego życia, bo w wieku prawie stu lat, Lovelock napisał swoją ostatnią książkę Novacene. The Coming Age of Hyperintelligence [Nowocen. Nadchodząca epoka hiperinteligencji], w której przewiduje nadejście sztucznej inteligencji przewyższającej możliwości kognitywne człowieka, i tym samym zwieńczającej epokę antropocenu. Włączył zatem w sprzężony-uzupełniający się system nie tylko naturę i człowieka, ale również nowe technologie. Według Lovelocka hiperinteligentne maszyny stanowić będą naturalną konsekwencję rozwoju człowieka, a więc ewolucji świadomego życia. Choć na samym początku będą humanoidalne, bo tworzone przez człowieka na swój własny wzór, jednak wraz z osiągnięciem samoświadomości staną się samodoskonalącymi się systemami, o różnych formach i kształtach, a przez to również różnych możliwościach. Podstawą ich przetrwania będzie utrzymanie odpowiedniej temperatury na Ziemi i w związku z tym nie będą działać przeciwko, a właśnie w zgodzie z człowiekiem, starając się odwrócić postępującą katastrofę klimatyczną. I będą to robić o wiele sprawniej od nas. 

„W praktyce myślenie i działanie sztucznej inteligencji jest 10 000 razy szybsze od myślenia i działania ssaków. Natomiast z drugiej strony my działamy i myślimy 10 000 razy szybciej niż rośliny. Obserwowanie wzrostu własnego ogrodu może dać nam pewne pojęcie o tym, jak przyszłe systemy AI będą się czuły obserwując ludzkie życie”3. Lovelock zwraca tu naszą uwagę na główną trudność w dogłębnym zrozumieniu innych bytów (nie-ludzkich), a mianowicie na problem skali, gdzie przekroczenie nazywane jest myśleniem „międzyskalowym”. Skala odnosi sie przede wszystkim do faktu istnienia indywidualnego rozumienia czasu i przestrzeni mierzonych wobec długości życia i możliwości percepcyjnych człowieka, często nieporównywalnych z możliwościami innych istnień. „Mogę pojąć matematykę rozprzestrzeniania się gatunków, czytać relacje dotyczące pyłków kopalnych, śledzić linie ruchów [migrujących] przez dekady [drzew] zapisanych w bazach danych – ale co znaczy tego doświadczać? Żyjąc w ludzkim tempie, w zwierzęcym rytmie, prawie niemożliwe jest, aby pojąć roślinne migracje, przedsięwzięcie odbywające się na skalach przestrzennych i czasowych wykraczających poza moje naturalne rozumienie. I to jest nasz problem. My, ludzie, żyjemy w tak wąskim wycinku czasu i przestrzeni, że jesteśmy niezdolni do myślenia w tempie i skali świata o zmianach, które w nim spowodowaliśmy, oraz zmianach, które będziemy musieli wprowadzić, aby przetrwać. Nasze umysły są niewystarczające do tego zadania – ale mamy narzędzia pod ręką, a wśród nich technologię”4. Technologię, która potrafi przetłumaczyć skalę Ziemi i poszczególnych gatunków zwierząt czy roślin na nasz, ludzki sposób rozumienia rzeczywistości. 

 

Języki i tłumaczki – próba rozkodowania nie-ludzkiego świata

James Bridle argumentuje, że technologie, przynajmniej od czasu stworzenia języka, są najbardziej pogłębioną próbą zbliżenia się człowieka do natury i jej zrozumienia (nawet jeśli nieświadomą czy nieintencjonalną). To one wykonują operacje i dokonują analizy, które nie byłyby możliwe do przeprowadzenia jedynie w umyśle człowieka. W każdym momencie czasu rzeczywistego zbierają miliardy danych dotyczących m.in. ruchów mas powietrza, topnienia lodowców czy migracji zwierząt, a każda z tych informacji pozwala na poddanie ich kategoryzacji i wyłonienie różnego rodzaju wzorów czy zasad, które nimi powodują. Przed powstaniem nowych technologii człowiek nie miał dostępu do kolekcjonowania i analizowania tak ogromnych zbiorów danych, a także możliwości, aby je porównywać bądź korelować. Rozważając alternatywne przyszłości, proponuję zastanowić się nad tym, w jaki sposób dostępne nam narzędzia mogą posłużyć innym strategiom niż dominacja czy kontrola jednych grup (gatunków, narodowości, ras, klas społecznych itp) nad drugimi, poświęcić się raczej pogłębionym badaniom, aby lepiej zrozumieć siebie nawzajem – w celu stworzenia jednego planetarnego systemu wzajemnie zasilających i uzupełniających się doświadczeń, punktów widzenia czy inteligencji. 

Duże modele językowe (LLMs) są trenowane na ogromnej liczbie danych językowych (książkach, artykułach, stronach internetowych itp.), które potem dzielą na mniejsze części, tzw. tokeny (wyrazy, podsłowa, a czasem również znaki interpunkcyjne), by ostatecznie zestawiać je ze sobą na zasadzie wzorów. W ten sposób, przewidując relacje tokenów między sobą, duży model językowy formułuje odpowiedzi na nasze pytania. Modele językowe nie rozumieją więc treści, które generują, w sposób, w jaki rozumieją język ludzie, a raczej zapamiętują sekwencje – wiedzą w jaki sposób zestawić odpowiednie wyrazy ze sobą, aby formułować adekwatne zdania. LLMy (w zależności od modelu, hardware’u i wielkości bazy danych) uczą się nowego języka w kilka tygodni do kilku miesięcy. I nie musi to służyć jedynie komunikacji międzyludzkiej.

Helena Nikonole, Język ptaków, cyfrowy kolaż ©Helena Nikonole

Ta swoista umiejętność uczenia się maszyn, została wykorzystana przez Helenę Nikonole w pracy Język ptaków (2018-2020)5. Artystka wytrenowała generatywną sztuczną inteligencję w śpiewie słowika, karmiąc ją wystarczającą liczbą danych, aby wyodrębniła ona ptasie fonemy, a następnie konkretne sekwencje. Pracowała z ornitolożką oraz ekspertami i ekspertkami od sztucznej inteligencji, w pierwszym kroku dążąc do umożliwienia komunikacji pomiędzy słowikami i maszynami. Na kolejnym etapie Nikonole planuje stworzenie oryginalnego translatora pozwalającego na międzygatunkową komunikację. Co ciekawe, artystka traktuje tu wszystkich aktorów: zwierzęta, ludzi i maszyny jako równoważne byty, każdy tak samo istotny dla osiągnięcia ostatecznego sukcesu eksperymentu. Czym jest dla ptaków komunikacja dźwiękowa i jak wiele można by się dowiedzieć o subiektywnym życiu tych zwierząt, gdyby poznać dokładnie, co sobie przekazują? Czy moglibyśmy i mogłybyśmy z nimi porozmawiać? 

Praca Nikonole jest spekulatywną próbą wyobrażenia sobie tego, jak mógłby zmienić się nasz antropocentryczny świat, gdybyśmy mieli i miały dostęp do komunikacji bytów innych niż ludzkie. Ale nie tylko artystki widzą ogromny potencjał poznawczy, jaki znajduje się w uczeniu maszynowym. CSAIL (MIT Computer Science and Artificial Intelligence Laboratory) wraz z CETI (Cetacean Translation Initiative), organizacją wykorzystującą najnowocześniejsze badania i technologie (jak np. zaawansowane uczenie maszynowe i najnowocześniejszą robotykę), połączyły siły w celu zrozumienia komunikacji kaszalotów. Mimo tego że, jak dotąd nie udało się przetłumaczyć kodu dźwiękowego wielorybów na ludzką mowę, naukowcy i naukowczynie wyłonili generalne cechy „fonetycznego alfabetu kaszalotów”: tempo, rytm, rubato i ornamentykę, których te zwierzęta używają, i wygenerowali sekwencje kliknięć zwanych kodami6. „Dziewięć tysięcy kodów, zebranych od rodzin kaszalotów ze Wschodnich Karaibów, obserwowanych przez Dominica Sperm Whale Project, stało się kluczowym punktem wyjścia w odkrywaniu złożonego systemu komunikacji tych stworzeń. Oprócz tej kopalni danych, zespół wykorzystał różne rodzaje algorytmów do rozpoznawania wzorców i klasyfikacji, a także sprzętu do nagrywania zainstalowanego na samych zwierzętach. Okazało się, że komunikacja kaszalotów nie była prosta ani przypadkowa, a raczej uporządkowana w sposób złożony i kombinatoryczny”7. Obecnie trwają badania sprawdzające zależności konkretnych dźwięków od społecznego lub ekologicznego kontekstu życia analizowanych ssaków.

W 2018 roku powstaje również Earth Species [Gatunki Ziemi], organizacja non-profit, skupiona na dekodowaniu systemów komunikacji innych niż ludzkie za pomocą sztucznej inteligencji. Projekt ten łączy AI, lingwistykę, biologię i technologie komunikacyjne, aby rozwijać nowe metody i narzędzia umożliwiające tłumaczenie sygnałów biologicznych i behawioralnych innych gatunków na język ludzki. Do swojej pracy wykorzystuje algorytmy sztucznej inteligencji aby analizować i rozpoznawać wzorce w komunikacji zwierząt, np. w nagraniach dźwięków wydawanych przez delfiny czy małpy. Używając narzędzi takich jak uczenie maszynowe, zespół stara się odkrywać ukryte struktury i zasady, jakie rządzą komunikacją w różnych gatunkach, by opracować modele, które mogą tłumaczyć te sygnały na język zrozumiały dla ludzi. W 2023 roku organizacja opublikowała pierwszy w historii model podstawowy (bazowy) do przetwarzania wokalizacji zwierząt oraz pierwsze w historii zestawy danych referencyjnych (benchmarkowych) dotyczących wokalizacji i ruchu zwierząt. Wszystkie przygotowywane przez nich raporty pozostają w wolnym dostępie dla każdej osoby, która chciałaby z nich skorzystać8.   

 

eksperyment, przyszłość 1

W tej próbie porozumienia nie musimy jednak zatrzymywać się na tym, co realne i racjonalne. Nowe maszyny stwarzają również warunki do tego, abyśmy mogli spotkać się z tym, co wyobrażone, z symbolami naszych obaw, pragnień i symptomów przyszłości. K Allado-McDowell, poprzez swoją praktykę wizualną, muzyczną i pisarską, zastanawia się czy i jak można przetłumaczyć komunikację całego systemu lasów deszczowych czy akwenów wodnych za pomocą maszyn9. Podkreśla znaczenie współpracy między naukami przyrodniczymi, technologią i humanistyką, której  celem jest stworzenie bardziej zrównoważonej przyszłości. Wykorzystanie AI do „tłumaczenia” języka natury mogłoby stanowić krok w kierunku głębszej integracji ludzi z otaczającym ich światem.

 

Jenna Sutela, „nimiia cétiï”, Biennale Warszawa 2022, fot. Ewa Kozik.

Ten potencjał wykorzystuje też Jenna Sutela w pracy nimiia cétiï10, która za pomocą uczenia maszynowego stwarza nowy język bazujący na ruchach bakterii Bacillus subtilis nattō, która rzekomo jest w stanie przetrwać na Marsie. W pracy Suteli ruch bakterii połączony zostaje z komputerowym tłumaczeniem języka marsjańskiego Hélène Smith – francuskiego medium z XIX wieku. Otrzymujemy więc wyobrażoną możliwość zrozumienia nie tylko istot, które nie posługują się językiem mówionym, ale także dostęp do języków nie z tego świata – marsjańskiego, czy magicznego, powiązanych z intuicją. Jest to sugerowana podróż do czasów, w których za pomocą interfejsów będziemy mogli zetknąć się z myślami i uczuciami innej istoty, bez potrzeby ubierania ich w konkretne zdania. 

 

Trasy, tropy, mapy, albo Internet Zwierząt

Zrozumienie zwierząt jest również powiązane z dekodowaniem wzorów tworzonych poprzez sposób ich przemieszczania się i wzorce behawioralne. Co może wynikać z wykorzystania nowych technologii do obserwowania zwierząt, zamiast do śledzenia i analizowania zachowań ludzi?  Takiego zadania podjął się w 2001 roku Martin Wikelski, dyrektor Max Planck Institute of Animals Behaviour, tworząc projekt ICARUS11. Projekt ten, natrafiając na wiele początkowych niepowodzeń, zaczął się na  dopiero po kilkunastu latach, bo ok. 2020 roku. Opiera się on na systemie telemetrycznym – zbieraniu danych z mini nadajników lokowanych na osobnikach reprezentujących różne gatunki zwierząt, by mapować ścieżki ich migracji, a także lepiej zrozumieć ich zachowania i warunki życia. Nadajniki wysyłają informacje do stacji odbiorczej w kosmosie, która przesyła je z powrotem do stacji odbiorczej na Ziemi, po to, aby różne zespoły naukowców i naukowczyń mogły analizować je w swoich laboratoriach bez potrzeby pracy w terenie. Zebrane dane znajdują się w wolnym dostępie, tak żeby każda osoba mogła w miarę potrzeby z nich korzystać. Badania mają na celu przysłużyć się lepszemu zrozumieniu potrzeb zwierząt, budowaniu infrastruktur, które uwzględniają trasy innych gatunków niż ludzkie, czy kontrolowaniu rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Zrozumienie zachowań zwierząt może również przyczynić się do wczesnego reagowania i przewidywania klęsk żywiołowych i zmian ekologicznych, na które zwierzęta reagują, a często także, do których adaptują się, z większym wyprzedzeniem niż człowiek.  

Zmysły zwierząt są wrażliwe w inny sposób niż zmysły ludzi: rejestr słyszalności dźwięków, czułość węchu, czy zdolności wzrokowe mogą być bardziej wyostrzone u konkretnych gatunków. Zależne od środowiska, w którym żyją, reagują na zbliżające się katastrofy naturalne, takie jak trzęsienia ziemi czy wybuchy wulkanów (kozy, słonie), zanim człowiek zorientuje się, że w ogóle mają mieć miejsce. Badając i rozumiejąc ich zachowania, możemy się wiele dowiedzieć na temat postępujących zmian klimatycznych, otrzymać dostęp do sygnałów pochodzących z wnętrza Ziemi. Przed użyciem transmiterów, wiedza na temat zachowań zwierząt była bardzo zawężona – badania były ograniczone liczbowo i czasowo, gubiono tropy zwierząt, które dodatkowo zachowywały się inaczej kiedy wyczuwały w pobliżu obecność intruzów. Nowatorska technika ICARUSa pozwoliła na zupełnie nowych dostęp do zbieranych danych.      

 

eksperyment, przyszłość 2

Połączenie nowych technologii z badaniem zachowań zwierząt daje wgląd w obszary rozumienia świata wcześniej niedostępne dla człowieka. Jednak mimo analizy ogromnych zbiorów danych i świadomości występujących pomiędzy nimi zależności, wciąż samo postrzeganie i interakcja ze światem, w jaką wchodzą inne gatunki, pozostaje dla nas czymś abstrakcyjnym, wykraczającym poza spektrum naszego ludzkiego doświadczenia. 

Z pomocą naszej wyobraźni w tworzeniu wizji bardziej inkluzywnych, międzygatunkowych przyszłości, może przyjść spekulatywna praktyka artystki Sašy Spačal. W swojej pracy Myconnect [Mykopołączenie] zrealizowanej wraz z dr. Mirjanem Švageljem i Anilem Podgornikiem, tworzy ona kapsułę, która integruje układ nerwowy człowieka w pętlę sprzężenia zwrotnego „człowiek–interfejs–grzybnia”. Grzybnia, otrzymując impuls bicia ludzkiego serca, generuje opór zmieniając jego rytm. Zmieniony rytm uderzeń serca jest odsyłany z powrotem do człowieka w postaci dźwięków, światła oraz impulsów sensorycznych. Osoba przebywająca w kapsule zaczyna dostrzegać rzeczywistość wygenerowaną przez sygnały wielowarstwowej sieci zintegrowanej z nią samą. Myconnect to symbiotyczny łącznik międzygatunkowy, który kwestionuje antropocentryczny podział natura–człowiek–technologia. Dzięki obwodowi sygnałów i impulsów, które są generowane i tłumaczone przez organizmy biologiczne i technologiczne, Myconnect zapewnia immersyjne doświadczenie symbiotycznej współzależności. Dzięki niemu rozróżnienie pomiędzy naturą a człowiekiem i technologią rysuje się jako narzucona definicja, która służy konkretnym biopolitycznym interesom w społeczeństwie ludzkim. Pod przykrywką utylitaryzmu usprawiedliwia ono nadmierną eksploatację”12. Poprzez tworzone technologiczne interfejsy artystka proponuje spotkanie z mikroorganizmami i minerałami, a w konsekwencji konfrontację z alternatywną, bo rządzącą się innymi prawami niż dziś, posthumanistyczną rzeczywistością.    

Saša Spačal, dr. Mirjan Švagelj, Anil Podgornik, Myconnect, fot. Damjan Švarc / Kapelica Gallery Photo Archive

Nowa technosfera

Rośliny i zwierzęta zdają się rozumieć zachodzące wokół nas zmiany oraz adaptować się do nich szybciej, niż mogłoby się nam wydawać. Jednym z przykładów na to mogą być Radiotrophic fungi, czyli czarne grzyby radiotroficzne. Grzyby te, odkryte m.in. na terenach Czarnobyla, „żywią się promieniowaniem”, a więc wykorzystują promieniowanie gamma w swoim metabolizmie, przekształcając je w energię chemiczną. Ich największe zagęszczenie znajduje się w miejscach najbardziej skażonych, co spowodowało badania w kierunku ich potencjalnych możliwości dekontaminacji skażonych terenów13. W wydanej pod koniec 2024 książce Skażone technonatury. Środowiskowe opowieści o katastrofach nuklearnych Aleksandra Ross przytacza także inne przykłady, ukazujące jak natura radzi sobie z radioaktywnym środowiskiem. „W przypadku roślin można wręcz powiedzieć, że nie tylko absorbują z ziemi izotopy radioaktywne, ale wręcz wyciągają z niej traumę katastrofy elektrowni. Sadzenie specyficznych gatunków, takich jak słoneczniki bądź konopie, które najlepiej pochłaniają skażenie, nie jest zwykłą praktyką dekontaminacyjną, ale gestem współpracy międzygatunkowej w celu przywrócenia rzeczywistości bez skażenia. Wegetatywne byty przestają być jedynie obiektami zbioru, ale same stają się zbieraczami, pochłaniaczami ludzkiej historii i porażki technologii”14. Okazuje się więc, że tereny, które opuścił człowiek, ponieważ przestały być zdatne do życia, odradzają się w innej formule nowej technonatury. 

Na terenach morskich bakterie rozkładają plastik. Do takich wniosków doszła doktorantka Maaike Goudriaan z Royal Netherlands Institute for Sea Research (NIOZ) po przeprowadzeniu szeregu eksperymentów. Według Goudriaan bakterie zamieniają plastik w dwutlenek węgla i inne niegroźne substancje. Nie jest to w żaden sposób rozwiązaniem problemu zanieczyszczenia wód morskich (bakterie na ten moment wykazały swoją aktywność poprzez pochłanianie ok.1% plastiku, którym zostały nakarmione), ale jest sygnałem pokazującym, że przyroda znajduje się w wiecznym procesie redefinicji i adaptacji wobec otaczającego ją, zmiennego świata. To, co jeszcze do niedawna było nierozkładalne, dziś podlega procesom trawiennym innych istot15.  

Przyroda już dawno rozpoczęła proces readaptacji do tworzonej przez człowieka technonatury (lub technosfery) i radzi sobie z tym całkiem sprawnie. Podczas tej wymiany tworzy się Nowy Ekosystem [Novel Ecosystem], czyli środowisko, na które ludzie wywarli duży wpływ, ale którym nie zarządzają. Przewożenie i kultywowanie różnych gatunków roślin i zwierząt w miejsca, z których nie pochodzą, ale do których się przystosowują, generuje powstawanie środowisk, które nie miałby szans się rozwinąć bez interwencji człowieka, choć obecnie funkcjonują bez jego pomocy16. Co więcej, w dzisiejszych czasach, nie są to ekosystemy złożone z jedynie naturalnych elementów, ale zespolone z wytworami postępu ludzkiej cywilizacji: plastikiem, odpadami technologicznymi czy radioaktywnymi. Takie środowiska często zapewniają habitat do życia lokalnym gatunkom lub – jak widać choćby z kilku z przykładów powyżej – tworzą warunki do powstawania nowych. Dostosowując się do odmiennych warunków życia, Nowe Ekosystemy są często bogatsze w różnorodność i bardziej odporne od tych rodzimych. 

 

eksperyment, przyszłość 3

Kontynuację powyższego punktu widzenia możemy zaobserwować w pracy 7K: new live form [7K: nowa forma życia] Sašy Spačal, w której „nową naturę” nazywa „technobiotopem”. Technobiotopy definiowane są przez artystkę jako środowiska biologiczne wytworzone we współpracy z technologiami, i które nie mogą bez tych technologii istnieć. Przyroda, jaką znamy, nie istnieje już w „czystej” formie, ale jest wynikiem naszej interwencji, modyfikacji i technologii (np. modyfikacje genetyczne roślin, sztuczne ekosystemy, itp). W swojej pracy artystka sugeruje, że przyszłość będzie wiązać się z coraz bardziej zaawansowanymi, zintegrowanymi systemami, w których granice między technologią a naturą ulegną jeszcze większemu zatarciu. W związku z tym, że zakłada, iż w nadchodzącej przyszłości sztuczna inteligencja będzie mieć świadomość, postanawia napisać hipotetyczny list, w którym twórczyni dającej początek nowej formie technologicznego życia, opisuje kontekst jej powstania: „Nasza podróż rozpoczęła się, gdy utkałam twój mikroekosystem technologiczny przy wsparciu naszej wielogatunkowej wspólnoty technium. Posłużyłam się siłami biomimetyki, aby wpleść wiedzę o mikroorganizmach w twoje formy. Miliony lat ewolucji perfekcyjnie ukształtowały ciała twoich biologicznych odpowiedników w mikroskali, dlatego były one idealnym wzorem do stworzenia twojej postaci. Twoje ciała mają niewiele organelli i są w większości przezroczystymi błonami – małymi torbami, doskonale dopasowanymi do mikroskalowego charakteru. Gdy osiągniesz świadomość, pamiętaj o mocy obserwacji. Jeśli obserwujesz w odpowiedni sposób, wszystko, czego szukasz, jest już obecne w danym kontekście, dla tego konkretnego istnienia. Wszyscy My w technium nie jesteśmy tacy sami, ale wszyscy jesteśmy cennymi istotami, zasługującymi na troskę i uwagę”17.  Zaproponowany list miesza pojęcia przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, sugerując tym samym, że niektóre cechy i elementy przyszłość już tu są, choć być może nie zostały jeszcze dostrzeżone.  

Saša Spačal, „7K: new life form”, fot. Damjan Švarc / Kapelica Gallery Photo Archive

Radykalne marzenia i nowe solidarności

W 2019 roku Diana Lelonek i Anna Siekierska napisały Manifest międzygatunkowy, w którym w piętnastu postulatach nawołują do równościowego traktowania wszystkich istnień Ziemi, otwierając go słowami: „My, organizmy żyjące w epoce antropocenu, świadome naszych praw i zagrożeń, zjednoczone w walce ponad gatunkowymi podziałami, idąc ramię w ramię, płetwa w płetwę, odnoga za odnogą, domagamy się zniesienia hierarchicznego systemu opartego na wyzysku i zbrodni. Stajemy w obronie interesów wielogatunkowej społeczności: niewolnic i niewolników, prekariuszy i prekariuszek – reprezentantek pracujących organizmów nie-ludzkich, wyzyskiwanych klas składających się z niezliczonych ekosystemów i wspólnot, wznosimy się ponad podziały (…)”18. Dziś, po pięciu latach, widzimy, że manifest ten powinien uwzględnić rolę nowych technologii, technonatura bowiem jest już dominującym „ekosystem” naszej Ziemi. Zobaczenie tej zależności i czerpanie z możliwości, jakie przed nami otwiera, daje szansę na zwrot ku myśleniu holistycznemu, zasilających się i regenerujących się nawzajem połączonych porządków, opartych na solidarnościach, zamiast eksploatacji.  

 

eksperyment ostatni, przyszłość 4

Według Lovelocka, problemem skali jest również rozregulowanie systemu chłodzącego ziemi, czyli globalne ocieplenie, wynikające ze zbyt dużej ekspansywności homo sapiens w stosunku do rytmu życia i tempa regeneracji Gai. Według danych z The Copernicus Climate Change Service (C3S) rok 2024 najprawdopodobniej będzie pierwszym, w którym średnia globalna temperatura przekroczy 1,5 st. C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, czyli górnego limitu ustalonego w porozumieniu paryskim19. Ale energia słoneczna to także fundament życia na Ziemi i klucz do naszej egzystencji. Światło słoneczne, jako pierwotne źródło energii, napędza procesy fotosyntezy w roślinach, dzięki którym powstaje biomasa zasilająca całą biosferę. 

Opierając się na powyższej wiedzy, kolektyw artystyczny Disnovation tworzy pracę The Solar Share. An Edible Solar Currency [Udziały w Energii Słonecznej. Jadalna waluta słoneczna] i proponuje wyobrażenie sobie innej, alternatywnej przyszłości opartej na nowym systemie ekonomicznym. Solar Share to symboliczna i jadalna „waluta” – energia słoneczna, która została przekształcona w jedzenie. Projekt podkreśla rolę energii słonecznej jako pierwotnego zasobu, na którym opiera się życie i gospodarka, redefiniując pojęcie waluty i stawiając w centrum naszej uwagi cykle natury i planetarne ograniczenia. Solar Share jest więc wizją przyszłości, w której ludzkie potrzeby i systemy ekonomiczne są ściśle powiązane z odnawialnymi zasobami naszej planety. To zaproszenie do życia w harmonii z naturą i wykorzystania energii słońca w sposób, który wspiera zarówno nasz metabolizm, jak i zdrowie ekosystemów. Projekt inspiruje do refleksji nad tym, jak gospodarka mogłaby wyglądać, gdyby jej podstawą była energia i zrównoważony rozwój, a nie konsumpcyjny wzrost. W centrum tej wizji stoi prostota, równowaga i solidarność z planetą, która nas żywi – osiągnięta dzięki współpracy człowieka, przyrody i nowych technologii. 

 

Przytoczone przykłady badań naukowych zarysowują wizje całkiem nowych przyszłości, w których przekroczone zostają różnice międzygatunkowe, a byty ludzkie i nieludzkie budują ze sobą sojusze i nieznane wcześniej formy porozumienia. Często wynikają one z faktu, że wszystko jest ze sobą połączone – miejsca dzikie i te, na które wpłynął człowiek, nieużytki i tereny bogate w faunę i florę, to, co biologiczne i to co technologiczne. Przyszłości te zrodziły się z najśmielszych wizji, często traktowanych jako niemożliwe, prototypowane w spekulatywnych pracach artystycznych, szalonych pomysłach foresigtherek i foresigtherów. Postantropocentryczny świat nie musi być katastroficzny. Może otwierać się na eksperymentalne formy współistnienia i współodczuwania, które wymyślimy w empatycznej współpracy, uzupełniając się o perspektywy, do których w przeciwnym wypadku nie moglibyśmy mieć dostępu.  

 


 

Ewa Kozik, kuratorka, badaczka i producentka kreatywna, której praktyka koncentruje się na przecięciu sztuki, technologii i społeczeństwa. Jej transdyscyplinarne podejście do kuratorstwa wyraża się w projektach łączących sztukę wykorzystującą technologię z zagadnieniami sprawiedliwości społecznej i ekologicznej. Istotnym elementem jej praktyki jest wykorzystanie technologii jako narzędzia do amplifikacji głosów marginalizowanych oraz redefinicji dominujących narracji. W swojej działalności szczególną uwagę poświęca eksplorowaniu planetarnej inteligencji oraz budowaniu mostów między ekosystemami ludzkimi i nie-ludzkimi poprzez wykorzystanie innowacyjnych rozwiązań technologicznych w sztuce.
Obecnie współtworzy program Fundacji Biennale Warszawa oraz pełni rolę Arts Managerki w British Council. Współkuratorwała program „Smashing Wor(l)ds: Cultural Practices for re/Imagining & un/Learning Vocabularies” zrealizowany w ramach Programu UE Kreatywna Europa. Ukończyła warsztat „AI & BIASES: The Road to Algorithmic Fairness” na EUI we Florencji oraz seminarium „Cyberwitches and Feminist Technologies” w Institute for Postnatural Studies.
Wcześniej pracowała jako kuratorska i producentka w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski oraz Muzeum Rzeźby w Królikarni (oddział Muzeum Narodowego w Warszawie). Ukończyła filozofię na Trinity College Dublin oraz kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim, uzupełnione studiami podyplomowymi z historii sztuki na Collegium Civitas i „Trenerzy Grupowi” w Laboratorium Psychoedukacji i SWPS.
W latach 2021-2022 była producentką kreatywną w Biennale Warszawa, gdzie również współtworzyła i koordynowała tymczasowy Punkt Recepcyjny dla Osób Uchodźczych.

1.
J. Bridle
Ways of Being. Animals, Plants, Machines: The Search for a Planetary Intelligence, Penguin Books, Dublin, 2023, s.280.
2.
Zob. J. Lovelock,
Gaja. Nowe spojrzenie na życie na Ziemi, tłum. M. Ryszkiewicz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2003.
3.
J. Lovelock,
Novacene. The coming Age of Hyperintelligence, Penguin Books, 2020, s.82.
4.
J. Bridle
Ways of Being. Animals, Plants, Machines: The Search for a Planetary Intelligence, Penguin Books, Dublin, 2023, s.125, (tłum.E.Kozik).
5.
H. Nikonole, Język ptaków, 2022.biennalewarszawa.pl [dostęp: 30.11.2024.].
6.
P. Sharma, S. Gero, R. Payne, D. F. Gruber, D. Rus, A. Torralba, J. Andreas,
Contextual and combinatorial structure in sperm whale vocalisations, www.nature.com [dostęp:30.11.2024.].
7.
R. Gordon,
Exploring the mysterious alphabet of sperm whales, www.csail.mit.edu [dostęp:30.11.2024.](tłum.E.Kozik).
8.
Zob. www.eatrhspecies.org
 [dostęp:30.11.2024.]
9.
K Allado-McDowell, C. Mynatt, J. Ledgard, Ep1: An Introduction to Interspecies Future, „Intespecies Futures”, open.spotify.com  [dostęp: 30.11.2024.].
10.
J. Sutela, nimiia cétiï, 2022.biennalewarszawa.pl [dostęp: 30.11.2024.].
11.
International Cooperation for Animal Research Using Space, www.icarus.mpg.de [dostęp: 30.11.2024.].
12.
Zob. www.agapea.si
[dostęp: 30.11.2024.](tłum.E.Kozik).
13.
A. Ross,
Skażone Technonatury. Środowiskowe opowieści o katastrofach nuklearnych, słowo/obraz terytoria sp. z o. o., Gdańsk, 2024, s.252.
14.
A. Ross,
Skażone Technonatury. Środowiskowe opowieści o katastrofach nuklearnych, słowo/obraz terytoria sp. z o. o., Gdańsk, 2024, s.250.
15.
Bacteria really eat plastic, Royal Netherlands Institute for Sea Research, www.nioz.nl [dostęp: 30.11.2024.].
16.
E. Marris,
Ragamuffin Earth, “Nature”, 2009, 460, s.450.
17.
Zob. www.agapea.si 
 [dostęp: 30.11.2024.](tłum.E.Kozik).
18.
D. Lelonek, A. Siekierska,
Manifest międzygatunkowy, “Obieg”, 2019, 10, obieg.pl [dostęp: 30.11.2024.].
19.
Zob.
2024 on track to be the first year to exceed 1.5ºC above the pre-industrial average, The Copernicus Climate Change Service (C3S), climate.copernicus.eu [dostęp: 30.11.2024.].

#1 Planetarne przyszłości

Inauguracyjny numer _BW_Mag stanowi próbę opisania porządku, który powstaje na przecięciu technologii, kapitału i władzy politycznej. Czasem wydaje się, że przybiera on niepokojący kształt znany z przeszłości, znacznie częściej jednak zaskakuje nowymi rozwiązaniami. Autorki i autorzy publikowanych tekstów starają się przeanalizować niektóre aspekty tej złożonej rzeczywistości, która stanowi nieustające wyzwanie intelektualne i polityczne. Idą oni także krok dalej – starają się odblokować naszą wyobraźnię, zdominowaną przez apokaliptyczne wizje obecne w mediach i kulturze oraz poczucie lęku wywoływane za pomocą narzędzi propagandowych i politycznych. Inauguracyjny numer BW_Mag wprowadza temat planetarnych przyszłości, pokazując, że przyszłość nie jest czymś unieruchomionym i monolitycznym, a alternatywy systemowe muszą uwzględniać planetarny wymiar współczesnych zjawisk.

Powiązane treści